Będę Cię wielbił, mój Panie, póki mię na świecie zstanie

Psalm 30
Przekład Jana Kochanowskiego
Będę Cię wielbił, mój Panie, + Póki mię na świecie zstanie,
Boś mię w przygodzie ratował + I śmiechów ludzkich uchował.
Panie, wołałem ku Tobie, + A Tyś mię wsparł w mej chorobie;
Dodałeś mi swej pomocy, + Żem nie ujźrzał wiecznej nocy.
Zborze Pański, śpiewaj swemu + Obrońcy napewniejszemu;
Uczyń cześć powinna z chęci + Jego naświętszej pamięci!
Gniew Jego nie trwalszy piany, + A łaski wiek nieprzetrwany:
Kogo wieczór zafrasuje, + Tego rano umiłuje.
Mnie po prawdzie szczęście było + Tak dalece już zbłaźniło,
Żem śmiał rzec: w tej klubie stoję, + Ze się odmiany nie boję.
Panie, Twoja łaska była + Mnie tak mocno utwierdziła;
Ale skoroś twarz odwrócił, + Wnet–eś moje hardość skrócił.
Cóżem ja miał począć sobie, + Jedno głos podnieść ku Tobie?
Co za korzyść, mocny Boże, + Mego zginienia być może?
Żalić proch cześć będzie dawał + Albo Twą dobroć wyznawał?
O Panie, racz się smiłować + A mnie smutnego ratować!
Użyłeś zwykłej litości, + Obróciłeś płacz w radości;
Zdjąłeś ze mnie wór żałobny, + A włożyłeś płaszcz ozdobny.
Przeto Cię wesoła wszędzie + Lutnia moja wielbić będzie;

Twoja chwała, wieczny Panie, + W uściech moich nie ustanie!

No comments:

Post a Comment