Psalm 32
Przekład Jana
Kochanowskiego
Szczęśliwy,
komu grzechy odpuszczono
I w
niepamięci, złości ponurzono.
Szczęśliwy,
komu nie przyczetł Pan wady
Ani się żadnej
w nim domacał zdrady.
Dokąd–em taił swoich nieprawości,
Ledwiem mógł nosić swe mizerne kości.
A niewidome sumnienia szczypanie
Budziło we mnie jawne narzekanie.
Twoja mię
ciężka ręka dolegała;
Gorzałem w
ogniu, ledwie tak gorają
Słoneczne
koła, kiedy Lwa mijają.
Wolałem tedy, Boże litościwy,
Swój grzech przed Tobą objawić brzydliwy,
Nie chciałem dalej pokrywać swej złości,
A Tyś odpuścił moje wszeteczności.
Przeto gdy
człowiek cokolwiek do siebie
Takiego będzie
czuł, niech prosi Ciebie;
By dobrze
ziemię morze zalać chciało,
Za Twą pomocą
on zostanie cało.
Ty mię w przygodach moich bronić raczysz;
Ty mię w trapieniu ciężkim nie przebaczysz;
Ty w uściech moich wzbudzisz wdzięczne pienie,
Jako gdy człowiek czuje wyzwolenie.
To były ku
mnie, Boże mój łaskawy,
Twe słowa:
„Dam ja tobie rozum prawy,
Okażę–ć drogę,
której się masz trzymać,
A oka swego z
ciebie nie chcę zymać.
Nie bądźże tedy tym, co jest koń, ani
Tym, co muł; bo ci w rozum są obrani
I potrzebują muńsztuku i wodze,
Aby je człowiek miał po woli w drodze.”
Siła jest
biczów na grzesznego, ale
Pobożny
człowiek będzie zawżdy w cale;
Przeto w
nadzieję Pańską używajcie
Wesela dobrze
i wdzięcznie śpiewajcie!
No comments:
Post a Comment