Psalm 11,
przekład Jana Kochanowskiego
|
Psalm 11,
Biblia Tysiąclecia
|
Panu ja
ufam, a wy mówicie: miedzy góry
Uciekaj co
nadalej jako ptak prędkopióry;
Twój
nieprzyjaciel łuk wziął, strzałę ma na cięciwie,
Myśląc,
jakoby z cienia dobre strzelał zdradliwie.
|
(1) Do Pana
się uciekam; dlaczego mi mówicie: Niby ptak uleć na górę! (2) Bo oto
grzesznicy łuk napinają, kładą strzałę na cięciwę, by w mroku razić prawych
sercem.
|
Prawa zgoła
upadły, nie masz sprawiedliwości,
Człowiek
dobry próżno ma ufać swej niewinności.
|
(3) Gdy walą
się fundamenty, cóż może zdziałać sprawiedliwy?
|
Przedsię Bóg
jest na niebie, a stamtąd wszystko widzi,
Sprawiedliwych
doświadcza, nieprawymi się hydzi:
|
(4) Pan w
świętym swoim przybytku, Pan ma tron swój na niebiosach. Oczy Jego patrzą,
powieki Jego badają synów ludzkich. (5) Pan bada sprawiedliwego i występnego,
nie cierpi Jego dusza tego, kto kocha nieprawość.
|
Na złe ludzi
wyleje deszcz gorący, siarczany,
Wyleje węgle
żywe i grom z wichrem zmieszany;
Bo będąc
sprawiedliwym sprawiedliwość miłuje,
A dobre
ludzi okiem łaskawym opatruje.
|
(6)
On sprawi, że węgle ogniste i siarka będą padać na grzeszników; wiatr palący
będzie udziałem ich kielicha. (7) Bo Pan jest sprawiedliwy, kocha
sprawiedliwość; ludzie prawi zobaczą Jego oblicze.
|
No comments:
Post a Comment