Psalm 19
Przekład Jana
Kochanowskiego
Głupia
mądrości, rozumie szalony, + Gdyś na umyśle tak jest zaślepiony,
Że Boga nie
znasz, tym cielesnym okiem, + Pojźrzy przynamniej po niebie szerokiem!
Jest kto, krom
Boga, o kim byś rozumiał, + Zęby albo mógt, albo więc i umiał
Ten sklep
zawiesić nieustanowiony, + Złotymi zewsząd gwiazdami natkniony?
Opatrzność
Pańską jawnie wyznawają; + Toż i porządne nieba powiadają,
Nie ludzkim
głosem, który nie jest taki, + Aby go człowiek mógł słyszeć wszelaki,
Lecz sprawą
swoją, ruchem jednostajnym, + Który wszytkiemu światu nie jest tajnym.
Stąd wdzięczne
światło na wszytek świat daje + Ogień słoneczny, który kiedy wstaje,
Jako z łożnice
nowy oblubieniec, + Niosąc na głowie świetny złoty wieniec.
A gdy w bieg
jego pojźrzysz przyrodzony, + Nie jest tak prędki obrzym niewściągniony,
Kiedy do kresu
przed wszytkimi bieży, + Gdzie dar zwycięzcy obiecany leży.
Od wschodnich
granic wynika ku biegu, + A zostawa się na zachodnym brzegu;
Jako świat
wielki, nie masz miejsca tego, + Gdzie by się schronić przed promieńmi jego.
Ale porządek i
ozdoba rzeczy + Nie tak za sobą ciągną wzrok człowieczy,
Jako pobożny
zakon Pański snadnie + Duszę nawraca i myślami władnie.
Jego
świadectwa próżne obłudności + Dziateczkom małym dodają mądrości;
Serce weseli
jego Pańskie zdanie, + Oczy rozświeca jasne przykazanie.
Święta rzecz
bojaźń Pańska; póki świata, + Nie uszczerbią jej zazdrościwe lata.
Wyroki Pańskie
wszytki są prawdziwe, + Wszytki stateczne, wszytki sprawiedliwe.
Miód nie tak
słodki, złoto w takiej cenie + I perły nie są, i drogie kamienie;
Z nich Twoje
wolą sługa Twój poznawa, + Pewien nagrody, gdy przy niej zostawa.
Kto grzechów
swoich liczbę wiedzieć może? + Z tajemnej zmazy oczyść mię, mój Boże!
Pozbaw' mię
pychy; tak oczyścion będę + I grzechu ze wszech brzydliwszego zbędę.
Daj, Boże, aby
ust moich śpiewanie, + Także i serca mego rozmyślanie
G'myśli Twej
było, o Pocieszycielu + I Twierdzo moja, o mój Zbawicielu!
No comments:
Post a Comment