Boże w miłosierdziu swoim nieprzebrany

Psalm 51
w przekladzie Jana Kochanowskiego 

Boże w miłosierdziu swoim nieprzebrany,
U Twych nóg upadam ja, człowiek stroskany;
Smiłuj się nade mną, zetrzy moje złości,
Omy j mię, oczyść mię z moich wszeteczności!
          Znam swój grzech do siebie, a widzę go prawie,

          I Tobie nie tajny; ale Ty łaskawie
          Racz się ze mną obejć, abyś w słowiech swoich
          Zawżdy praw nalezion i czyst w sądziech Twoich.
Mnie-ć jeszcze złość w matce przeklęta zastała,
Mnie-ć grzech jeszcze w mleku matka podawała.
O Panie, Ty szczerość serdeczną miłujesz
I skarb swej mądrości takim okazujesz.

          Pokrop' mię hysopem, a oczyścion będę,
          Omyj mię, a śnieżnej jasności nabędę;
          Zeszli mi poselstwo wesołe, a kości
          Twym gniewem strapione użyją radości.
Odwróć od mych grzechów surową twarz swoje
Ani chciej pamiętać na nieprawość moje;
Stwórz we mnie, mój Panie, serce bogobojne,
A w oziębłych piersiach myśli wskrześ przystojne!

          Nie odmiatajże mię od swej obliczności,
          A nie bierz ode mnie ducha swej mądrości;
          Przywróć mi dobrą myśl, prze mój grzech odjętą,
          A podbij pod rozum złą żądzą przeklętą!
A ja, w swym upadku przez Cię podźwigniony,
Będę złym na przykład jawnie wystawiony,
Aby w miłosierdziu Twoim nie wątpili,
Ale się do Ciebie raczej nawrócili.

          Wybaw' mię z przeklęctwa mej niepobożności,
          Aby mógł mój język sławić Twe litości,
          Otwórz, wieczny Boże, nieme usta moje,
          A ja opowiadać będę chwały Twoje. 
Byś ofiar pożądał, paliłbych ofiary,
Ale wiem, że mało dbasz o takie dary;
Ofiara przyjemna Bogu - duch strapiony,
Serce uniżone, umysł ukorzony.

          Bądź łaskaw na miasto swoje, wieczny Panie.
          Że tym rychlej w pięknych swoich murzech stanie:
          Tam przyjmiesz ofiarę cnoty, tam kładzione
          Na Twój ołtarz będą cielce poświęcone.

No comments:

Post a Comment