Psalm 53
Przekład Jana Kochanowskiego
Głupi mówi w
sercu swoim: + "Nie masz
Boga, przecz się boim?"
W tymże cnota
zgasła błędzie, + A nierządu
pełno wszędzie.
Pan z
niebieskich wysokości + Pojźrzał na
ziemskie niskości:
Był li by
gdzie rozum cały + Albo kto na
Boga dbały.
Wszyscy Boga
zapomnieli, + Dosyć by się
sprzysiąc mieli.
Tedy się już
nie uznają, + Którzy w
złościach rozkosz mają,
Którzy brzuchy
swe niezmierne + Tuczą jedząc
ludzi wierne?
Nigdy nie
wzywali Boga, + Przeto
przyjdzie na nie trwoga:
Choć nie
będzie nic strasznego, + Będą się bać
cienia swego.
Pan
niebieskich wysokości + Zetrze ich
przeklęte kości;
Będą wstydem
ogarnieni, + Bo u Pana są
wzgardzeni.
Gdzież to ta
pożądna zorza + Wyniknęła
rychło z morza,
Gdy też nas z
ciężkiej niewoli + Pan nasz i Bóg
nasz wyzwoli!
No comments:
Post a Comment