Psalm 61
Przekład Jana
Kochanowskiego
Usłysz me
prośby, Boże władze wiecznej,
A obróć ku
mnie święte uszy swoje;
Z granice
prawie świata ostatecznej
Do Ciebie
wzdycha smutne serce moje.
Postaw' mię na
niedostąpionej skale,
Gdzie bych się
już mógł nie bać żadnej trwogi;
W Tobieć
nadzieja; Ty mię sam masz w cale
Zachować, gdy
mię trapi człowiek srogi.
Wiecznie mam
mieszkać pod skrzydłami Twemi,
Boś ty był
zawzdy łaskaw prośbom moim
I dajesz
dobrym dziedzictwo na ziemi.
Dni ku dniom
będziesz królowi przykładał
Opatrując go
nieprzebranym wiekiem;
Na oczu
Panskich wiecznie będzie siadał,
A Ty go łaską
i swym szczyć opiekłem.
Tam wolen
będąc od wszelkich trudności,
Harfą i rymem
będę Cię wyznawał,
Abych tak
Tobie wedle powinności
Dług obiecany
dzień po dzień oddawał.
No comments:
Post a Comment