Psalm 66
Przekład Jana
Kochanowskiego
Wszytka ziemia, wszytki kraje + I gdzie jasne
słońce wstaje,
I gdzie w
bystre, szumne morze + Zapadają późne zorze,
Wykrzyknięte w
słodkim pieniu + G'woli Pańskiemu imieniu;
Sławę Jego
wynaszajcie, + Dobrodziejstwa wyznawajcie!
Mówcież:
"Komu słów dostanie + Twoje siłę
sławić, Panie?
Twój strach
Tobie wszytki ściele + Pod nogi nieprzyjaciele.
Tobie niechaj
bije czołem, + Cokolwiek świat obszedł kołem!
Ku mnie
wszyscy się podajcie + A sprawy Pańskie poznajcie;
Dziwny to Pan,
dziwnie radzi + O swej na świecie czeladzi.
Morze w twardy
grunt obraca, + Bystre rzeki na wspak wraca;
Anichmy stóp
omoczyli, + A brody wielkie przebyli.
On światem,
jako chce, toczy, + Nad wszytkimi trzyma oczy,
Zmiennikom
uciera rogi: + Nie rozumiej, byś był srogi.
Wyznawajcie
imię Pańskie, + Wszytki narody pogańskie!
Niech po
świecie pełno wszędzie + Jego zacnej chwały będzie!
Ten nas z swej
dobroci żywej + Objął śmierci ukwapliwej,
Ten uchował, w
ciężkie trwogi, + Szwanku nasze liche nogi."
Prawieś nas, o
wieczny Boże, + Ogniem spróbował; nie może
Srebra lepiej
nikt doznawać + I ognia więcej dodawać.
Wegnałeś nas w
dół pokryty, + Włożyłeś ciężar niezbyty
Na grzbiet
nasz upracowany, + A na głowę ciężkie pany.
Przez ogień,
przez wody srogie + Szlichmy, a Tyś nas ubogie
Krom urazu i
krom szkody + Przyprowadził do ochłody.
Przetoż, o
Boże prawdziwy, + Nawiedzę Twój dom szczęśliwy
I ołtarze
krwią napoję + Iszcząc obietnicę swoję.
Tobie padnie
zarzezany + Kozieł i baran wybrany;
Już cielce i
tłuste woły + Gotują się na Twe stoły.
Spiesz się do
mnie, wierny zborze, + Co służysz Panu w pokorze,
A usłyszycie w
swe uszy, + Jako łaskaw Pan mej duszy.
U tegom ja w
swym frasunku, + W swych troskach szukał ratunku,
A serce dobrze
tuszyło, + Bo tam fałszu nic nie było.
Kto w swym
sercu zakał nosi, + Taki Pana próżno prosi;
Mnie dał
wedlug mej nadzieje; + Niech Mu się cześć wieczna dzieje!
No comments:
Post a Comment