Psalm 80
Przekład Jana Kochanowskiego
Słysz, Pasterzu izraelski, nasz głos żałościwy,
Który jako stado wodzisz naród swój właściwy.
Okaż się, który nad lotnym siedzisz cherubinem,
Przed Efrajmem, przed Manassem, przed Benijaminem.
Chciej poruszyć siły
swojej i swej zwykłej mocy
A przybądź nam
utrapionym rychło ku pomocy;
Przywróć nas ku
łasce swojej, niezwalczony Panie,
Okaż swą twarz, a
wszytko się nam po myśli stanie!
I długo li będziesz gardził prośbami naszymi?
W płaczu ciężkim (ach, niestety) chleb troskliwy jemy,
Wino żałosne na poły ze łzami pijemy.
Sąsiedzi o łupy
nasze zwady zaczynają,
A nieprzyjacielskie
śmiechy żalu nam dodają.
Przywróć nas ku
łasce swojej, niezwalczony Panie,
Okaż swą twarz, a
wszytko się nam po myśli stanie l
Winnicęś z Egiptu przeniósł, poganyś wygładził,
Onęś swoją mocną ręką po swej myśli wsadził,
Uprawiłeś dla niej ziemię, wkopałeś głęboko
Jej korzenie, tak że się wnet rozrosła szeroko.
Góry wielkie,
niezmierzone cieniem swym zakryła,
A wysokich gałęziami
cedrów dostąpiła.
Rozwiodłeś jej
płodne rózgi do morza samego
A jej piękne
latorośli do brodu wielkiego.
Czemużeś jej płot rozrzucił? Czemu ją targają,
Którzy w drogę kolwiek idąc imo nie mijają?
Wieprz ją leśny, wieprz okrutny srodze powojował,
Źwierz ją polny, zwierz łakomy do czysta zepsował.
Porusz się, o możny
Panie, z swej świętej stolice
A racz na j zrzec do
tej biednej, skażonej winnice!
Użal się jej, boś ją
jednak swoją ręką sadził,
Miej na pieczy
krzaki, któreś nad inne wysadził!
Wysieczone w ogniu leżą, nie masz kto ratując,
A z gruntu prawie niszczeją gniew Twój na się czując;
Miej swoje niezwyciężoną rękę nad człowiekiem,
Któregoś Ty sobie obrał przed niemałym wiekiem.
A my nigdy z Twojej
świętej drogi nie zejdziemy;
Ty nas będziesz
żywił, a my wzywać Cię będziemy,
Przywróć nas ku
łasce swojej, niezwalczony Panie!
Okaż swą twarz, a
wszytko się nam po myśli stanie!
No comments:
Post a Comment