Psalm 81
Przekład Jana
Kochanowskiego
Radujcie się
Bogu nawysszemu,
Dobrodziejowi
naszemu;
Bijcie w
bębny, w instrumenty grajcie
A Psalmów nie
zaniechajcie!
Trąbcie w trąby, trąbcie, a to słowie
Na pięknym miesiąca nowie;
Dzień to święty, zwyczaj to umowny
I porządek Pański słowny,
Potomstwu
izraelskiemu,
Na pamiątkę
wieczną wyzwolenia
Z Egiptckiego
udręczenia.
Tam głos Pański przedtym niesłychany
Ojcom naszym jest podany:
"Jam to sprawił, że wolny grzbiet macie
Ani w glinie rąk trzymacie.
Wzywaliście
mię w swej doległości,
A jam was
zbawił ciężkości.
Strzegłem was
w grom, doświadczałem statku
W przykrym
wody niedostatku.
Słucha j że mię, cnego Izraela
Potomku, wybrany z wiela!
Tę umowę teraz między tobą
Stanowię a między sobą:
Będziesz li
strzegł moich słów statecznie
Ani się dasz
uwieść wiecznie,
Byś miał z
bogi obcymi przestawać
A bałwanom
chwałę dawać;
Lecz mnie tylko Bogiem wyznasz swoim,
Któryć w uciśnieniu twoim
Do wolności pomógł; wyrzecz słowo,
A wszytko masz mieć gotowo.
Nie słuchali,
a me słowa próżne
Rozniósł wiatr
na morza różne;
Przetom je też
puścił na swą wolą,
Niechaj idą,
kędy wolą.
A by byli słów moich słuchali
I nauki przestrzegali,
Wrychle bych był ich wszytki okrócił
Przeciwniki i obrócił
Rękę swoje na
sprośne pogany,
Żeby musieli
za pany
Wyznać byli
wierne sługi moje,
W chęć
ubrawszy twarze swoje.
A żadnej by wiecznie już odmiany
Nie znał był mój lud wybrany;
Łój by byli na zbożu zbierali,
Miód z opoki twardej zsali."
No comments:
Post a Comment