Psalm 94
Przekład Jana
Kochanowskiego
Boże, któremu
pomsta należy sprawnie,
Okaż
wszytkiemu światu władzą swą jawnie
Ockni się,
sędzia wiecznej sprawiedliwości,
A ludziom
hardym zapłać ich wszeteczności!
Długoż, o wieczny Boże, ludzie zuchwali
Na szczęście tak bezpiecznie będą kazali?
Długoż się swym łotrostwem będą chlubili,
Którzy wstyd i cnotę swą na szrót puścili?
Gościa, wdowę,
siroty nędzne mordują
I mówią:
"Nie widzi Bóg; płone nadzieje,
By miał
rozumieć, co się na świecie dzieje."
Uważcie to, szaleni, u siebie tedy,
A wy rozum, o głupcy, miejcie wżdam kiedyl
Kto umiał ucho stworzyć i oko, temu
Jako być głuchym albo ślepym samemu?
Kto świat
karze za jego wszeteczne sprawy,
Waszym
złościam jako być może łaskawy?
Kto ludziom
rozum daje, tenże człowieczy
Rozmyśl i
skryte rady zna, że nie g'rzeczy.
Szczęśliwy, którego Ty uczniem swym liczysz,
Boże wieczny, i w swoim Zakonie ćwiczysz.
Taki w powszechną trwogę pokój uczuje,
Zaczem niepobożnemu dół się gotuje.
Abowiem swoich
wiernych Pan nie opuści
Ani
dziedzictwa swego szarpać dopuści;
Jeszczeć i
sprawiedliwość będzie płaciła,
I najdzie się
na świecie cnotliwych siła.
Kto na mię tak jest łaskaw i na me zdrowie,
Że się przeciwko grzesznym przy mnie opowie?
By mnie był Pan nie dodał sam swej pomocy,
Dawno bych już był w wiecznej pogrężon nocy.
By się namniej
pode mną noga zachwiała,
Twoja mię
łaska, Panie, wnet zadzierżała;
Jako mię barzo
troski moje suszyły,
Tak mię
wdzięczne pociechy Twoje chłodziły.
Spólnego nic przewrotni z Tobą nie mają,
Którzy prawem tyraństwo swe nakrywają;
Którzy przeciw cnotliwym praktyki kują
A niewinne nad prawo jawne skazują.
Panie, Tyś
moja skała, Tyś mój obrońca;
Ty mnie
strzec, jakoś począł, będziesz do końca
I oddasz
niepobożnym ich nieprawości
A okrutni będą
Twej syci srogości.
No comments:
Post a Comment