Psalm CXL. U Żydów 141.
Przekład Ks. Jakóba Wujka
Prosi od Pana, aby ust jego od omylnych, i złych powieści, jego samego od sideł a chytrości złośników raczył strzedz.
Panie, wołałem do ciebie, wysłuchaj mię: posłuchaj głosu mego, gdy wołać będę k tobie.
Niech idzie modlitwa moja, jako kadzenie przed obliczność twoję: a podnoszenie rąk moich, ofiara wieczorna.
Postaw, Panie, straż ustom moim: a drzwi osadzone wargom moim.
Nie nachylaj serca mego ku słowom złośliwym, ku wymawianiu wymówek w grzechach: z ludźmi brojącymi nieprawość: a nie będę spółkował z wybornymi ich.
Zginęli przy kamieniu sędziowie ich: usłyszą słowa moje, iż przemogły.
Jako skiba roli wyrwana jest na ziemię, rozsypane są kości nasze podle piekła.
Bo ku tobie, Panie, Panie! oczy moje: w tobiem nadzieję miał, nie odejmuj duszy mojéj!
Strzeż mię od sidła, które na mię zastawili: i od obrazy tych, którzy broją złości.
Wpadną w siatkę jego złośnicy: osobnom ja, aż przeminę.
No comments:
Post a Comment