Przekład Jana Kochanowskiego
|
Biblia Tysiąclecia
|
Szczęśliwy,
który nie był miedzy złymi w radzie
Ani stóp
swoich torem grzesznych ludzi kładzie
Ani siadł na
stolicy, gdzie tacy siadają,
Co się z nauki
zdrowej radzi naśmiewają;
|
(1) Szczęśliwy mąż, który
nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w
kole szyderców,
|
Ale to jego
umysł, to jego staranie,
Aby na
wszytkim pełnił Pańskie przykazanie;
Dzień li po
niebie wiedzie, noc li swoje konie,
On ustawicznie
w Pańskim rozmyśla zakonie.
|
(2) lecz ma upodobanie w
Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.
|
Taki
podobien będzie drzewu porzecznemu,
Które
przynosi co rok owoc panu swemu,
Liścia nigdy
nie tracąc, choć zła chwila przydzie;
Temu
wszystko, co pocznie, na dobre wynidzie.
|
(3) Jest on jak drzewo
zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego
nie więdną: co uczyni, pomyślnie wypada.
|
Ale źli,
którzy Boga i wstydu nie znają,
Tego
szczęścia, tej nigdy zapłaty nie mają:
Równi
plewom, które się walają przy ziemi,
A wiatry,
gdzie jedno chcą, wszędzie władną jemu.
|
(4) Nie tak występni, nie
tak: są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata.
|
Dla czego
przed sądem być muszą pohańbieni
Ani w
liczbie z dobrymi będą policzeni;
Pan bowiem
sprawiedliwych na wszelki czas broni,
A
przewrotne, złe ludzi cicha pomsta goni.
|
(5) Toteż występni nie
ostoją się na sądzie ani grzesznicy - w zgromadzeniu sprawiedliwych, (6) bo
Pan uznaje drogę sprawiedliwych, a droga występnych zaginie.
|
No comments:
Post a Comment